Jakie są różnice między abstynencją a trzeźwością?
Zastanawiałeś się może, jakie są różnice miedzy abstynencją a trzeźwością? Czy być abstynentem to, to samo, co być trzeźwym? Spróbowaliśmy w naszym gabinecie terapii uzależnień pozbierać doświadczenia i dylematy naszych klientów i oto, co z tego wyszło:
Jak to się dzieje, że są uzależnieni czy nadużywający alkoholu, narkotyków czy hazardu, którzy utrzymując abstynencję są zadowoleni z życia, pogodni, weseli, i są też tacy, którzy, mimo iż powstrzymują się od picia, ćpania czy grania – sprawiają wrażenie, jakby wiecznie męczyli się sami ze sobą. Niezadowoleni, narzekający, smutni. Abstynencja jest dla nich brzemieniem ciężkim do udźwignięcia. Widziałeś już zapewne też alkoholików, narkomanów, hazardzistów, którzy po leczeniu zachowują trzeźwość całe lata, nieraz do końca swoich dni, a inni z kolei przeciwnie- raz po raz wracają do picia. Zastanawiałeś się może, w czym tkwi tajemnica sukcesu tych pierwszych i niepowodzeń tych drugich?
Być może spotkałeś się z dwoma określeniami używanymi przez terapeutów i trzeźwiejące osoby uzależnione „ abstynencja” i trzeźwość” i próbowałeś się dowiedzieć, co znaczą. Dla wielu są to pojęcia zamienne, synonimy. Trzeźwy to przecież abstynent. Rzeczywistość bywa jednak znacznie bardziej skomplikowana, a zdrowienie z uzależnienia to nie zawsze prosta matematyka gdzie dwa plus dwa równa się cztery.
Być może nawet spotkałeś się z określeniami „suchy alkoholik”, albo „pijany na sucho”, „ćpanie na sucho” i zastanawiałeś się, co one oznaczają?
W terapii popularne jest pojęcie, że osoba uzależniona, aby zdrowieć ze swojego uzależnienia musi „aktywnie nie pić, nie ćpać czy grać”, albo „aktywnie utrzymywać abstynencję”. Prawda, że brzmi trochę dziwnie? Jak wygląda w praktyce owo „aktywne niepicie”?
Osoba nadużywająca, który trzeźwieje wprowadza w swoje życie konstruktywne zmiany. Oczywiście fundamentem jego zdrowienia jest powstrzymywanie się od środka odurzającego, czyli abstynencja. On jednak traktuje tę abstynencję, jako fundament, na którym można zbudować nowe, inne, zdrowe, uczciwe, radosne i satysfakcjonujące życie.
Taki uzależniony nie tylko przestrzega zaleceń dla zdrowiejących alkoholików, czyli unika miejsc, sytuacji ludzi niebezpiecznych dla utrzymania przez niego abstynencji, ale też dba o to, by w jego życiu było miejsce na racjonalne odżywianie, odpoczynek, towarzystwo trzeźwych ludzi, korzysta z grup wsparcia, kontynuuje rozpoczętą wcześniej terapię…
Jednak nawet te, ze wszech miar potrzebne i pożyteczne kroki nie wystarczą, jeżeli nie będziesz zmieniał swojego życia, jeżeli każdego dnia nawet w prostych i z pozoru niewinnie wyglądających sytuacjach nie będziesz podejmował istotnych dla Twojego życia decyzji.
To mogą być decyzje takie, czy powiesz prawdę, czy skłamiesz, czy uczciwie będziesz mówił o tym, co myślisz i co czujesz, jasno przedstawiał ludziom swoje stanowisko, czy wybierzesz życie takie, jak dotychczas pełne niedomówień, dwuznaczności, półprawd, oszukiwania samego siebie i innych, czy wreszcie zwykłych kłamstw. Może wyda Ci się to zabawne, ale ważna może być nawet decyzja, tak z pozoru błaha, czy jadąc tramwajem kupię bilet, czy pojadę na gapę.
Wychodzenie z nałogu to nie tylko abstynencja – to także zmiany w dotychczasowym życiu.
Co z tego, że będziesz utrzymywał abstynencję, powstrzymywał się od picia, jeżeli Twoje życie oprócz powstrzymywania się od picia czy ćpania będzie wyglądało w zasadzie tak samo jak w okresie odurzania się, lub tylko nieznacznie będzie się od takiego życia różniło?
Dlaczego to takie ważne? Dlatego, że uzależnienie ( obojętnie od alkoholu, narkotyków, gier) to nie tylko picie, wprowadzanie do swojego organizmu niszczących go substancji chemicznych, ale też pielęgnowanie szkodliwych nawyków – zmiany w funkcjonowaniu i zachowaniu człowieka. Zmiany, które przez lata trwania w nałogu stały się częścią stylu życia człowieka uzależnionego. Dlatego zdrowienie, to coś więcej niż tylko utrzymanie abstynencji, ( chociaż podkreślam szalenie ważne, bo stwarzające szansę na powstrzymanie choroby a w konsekwencji uratowanie życia), to przestawienie wszystkiego tego, co podtrzymywało Twoją chorobę, na inne -dobre tory.
Wielu ludzi uzależnionych nie czuje się dobrze żyjąc w taki sposób niż dotychczas, ale wielu też nie wierzy, ze można inaczej, lub praca, którą maja do wykonania przeraża ich, jako niesamowicie trudna, czy wręcz niewykonalna. Wielu, więc wybiera „tylko” abstynencję uważając ze to wystarczy. Ryzyko takiego wyboru wiąże się jednak z tym, że bez wprowadzenia zmian twoja abstynencja będzie stale zagrożona, a nawet, jeżeli uda Ci się ją utrzymać, nie sprawi Ci ona radości, szczęścia i satysfakcji.
Mam dla Ciebie dobrą wiadomość-to wszystko jest w zasięgu twoich możliwości. Już dzisiaj możesz wybrać, w jaki sposób chcesz żyć. Jeżeli uważasz, że to trudne, albo tak postawione zadanie cię przerasta, postaraj się potraktować trzeźwość nie w kategoriach znoju, trudu i katorżniczej pracy, tylko w kategoriach wyzwania, ciekawości tego, co będzie w życiu, przygody. Nie musisz tez myśleć o tych zmianach w kategoriach całej reszty swojego życia. Tylko spróbuj-każdego dnia coś innego, nowego, konstruktywnego. Trzeźwość to nie tylko ciężka praca i trudne acz konieczne wybory. To także nowi ludzie, rozwój osobisty, odkrywanie nowych pasji, zainteresowań, talentów. Może nawet takich, o które sam siebie nie podejrzewałeś…
A więc powodzenia…