Przyczyny uzależnienia – co pcha nas w nałóg?
Uzależnienie to zjawisko, które może dotknąć niemal każdego – to choroba bardzo demokratyczna, nie zważająca na płeć, rasę, wykształcenie czy stan zdrowia. Choć często potocznie słyszy się, że ktoś wpędził się w nałóg „na własne życzenie”, nie jest to do końca prawdą. Żaden człowiek świadomie nie podejmuje decyzji: „od jutra zostanę alkoholikiem”. Co zatem sprawia, że niektórzy się uzależniają, a inni są wolni od nałogów? Jakie są przyczyny uzależnienia?
Czy można określić predyspozycje do uzależnienia?
Co odróżnia ludzi uzależnionych od alkoholu czy narkotyków od tych, którzy nie przejawiają nałogowych zachowań? Które czynniki wpływają na wzrost podatności uzależnienia się od substancji psychoaktywnych?
Istnieje kilka czynników, których występowanie zwiększa prawdopodobieństwo wpadnięcia w szpony nałogu. Jednym z nich są trudne wydarzenia, jakich można doświadczyć będąc jeszcze dzieckiem. Dom rodzinny, czyli głównie rodzaj więzi z bliskimi, to istotny czynnik, który może predysponować do późniejszej ucieczki w alkohol, narkotyki czy hazard. Przemoc psychiczna i fizyczna, zaniedbanie, poczucie odrzucenia przez rodziców, czy po prostu brak bezpiecznej, stabilnej relacji z najważniejszymi dla dziecka (lub młodego człowieka) osobami, to czynniki pełniące niezwykle istotną rolę w genezie uzależnień. Kształtująca się w ten sposób niska samoocena, brak oparcia w sobie, nieśmiałość w kontaktach z rówieśnikami, czy w końcu swoiste wycofanie ze świata – w swój własny, bezpieczniejszy – to cechy karmiące nałogowe zachowania i bezpośrednie przyczyny uzależnienia.
Poczucie bezpieczeństwa jako czynnik chroniący przed uzależnieniem
Zachwiane poczucie bezpieczeństwa i stabilności, a także niezaspokojenie najważniejszych, podstawowych potrzeb każdego człowieka tj. poczucia bycia kochanym i ważnym człowiekiem, może spowodować ogromną pustkę w strukturach Ja. Niestabilna samoocena i małe poczucie sprawczości utrudniają podejmowanie decyzji służących zdrowiu i konstruktywnemu rozwojowi. Skutecznym sposobem na trudne do zniesienia nieprzyjemne uczucia pojawiające się w stosunku do siebie i świata stają się alkohol czy narkotyki, które wydają się być kojącą ucieczką.
Przeczytaj także: Czynniki chroniące przed uzależnieniem
Dziecko alkoholika czy przyszły alkoholik?
Często mówi się również, że wychowywanie się w „rodzinie alkoholowej” sprzyja pojawieniu się uzależnień w kolejnych pokoleniach. Przekazywane przez pijących rodziców schematy zachowań i sposoby myślenia mają ogromny wpływ na kształtowanie się młodego człowieka. W rodzinie alkoholowej modeluje się bowiem, że alkohol jest dobrym sposobem na stres i kłopoty, a nieprzyjemne emocje to coś czego trzeba się pozbyć, zamrozić – najlepiej za pomocą używek.
Osoba wychowująca się w rodzinie alkoholowej uczy się, że picie do naturalny środek na złagodzenie złości, smutku czy napięcia emocjonalnego. Zyskuje przekonanie, że emocje to coś złego – coś, co trzeba unicestwić, zablokować, utopić w procentowym napoju. Nie można czuć, przeżywać, co prowadzi do wykształcenia destrukcyjnych schematów radzenia sobie z uczuciami i nałogowego regulowania emocji.
Niedostatek konstruktywnych umiejętności radzenia sobie ze stresem, przy jednoczesnym zubożałym obrazie siebie – jako słabego, nieporadnego, gorszego – to świetna pożywka dla uzależnienia. Alkohol, narkotyki czy hazard niwelują chwilowo nieprzyjemne odczucia i myśli, spełniając funkcję środka znieczulającego zranione wnętrze.
Deficyty jako przyczyny uzależnienia
Uzależnienie traktuje się jako chorobę braku – niedostatku dobrych więzi, bezpiecznych relacji ze znaczącymi ludźmi, deficytów w sferze emocjonalnej czy umiejętności radzenia sobie. Wszystkiego te czynniki wzajemnie na siebie wpływają i są powiązane najczęściej z doznaniem zaniedbań w istotnych okresach życia.
Nie jest to jednak regułą – niekiedy bowiem uzależnione osoby dziwią się, ponieważ miały kochających rodziców i nie przypominają sobie traumatycznych wydarzeń. Niekiedy uzależnienie może wynikać z innego rodzaju samoleczenia – ktoś sięga po alkohol i przypadkowo odkrywa, że jest to dobry sposób na codzienne napięcia i kłopoty. Nieśmiały chłopak dzięki alkoholowemu wspomaganiu ma więcej odwagi, by rozmawiać z dziewczynami na dyskotece i mimowolnie stwierdza: „alkohol mi pomaga w życiu”. W mózgu takiego człowieka zachodzi dodatkowo chemiczna reakcja – tzw. układ nagrody, odpowiadający za przyjemny stan po wypiciu, aktywuje się z całą mocą. W późniejszym czasie umysł dąży, by to doznanie powtórzyć raz jeszcze, i po raz kolejny, i następny. Wzrastająca coraz bardziej tolerancja sprawia, że wypijane dawki się zwiększają, prowadząc do coraz większej zależności alkoholowej, a także szkód zdrowotnych. Jak widać, nie ma uniwersalnych „przyczyn uzależnienia”.
Początkowa „przygoda” z alkoholem staje się z czasem nałogiem, a picie zamienia się w jedyny sposób na poprawę nastroju czy radzenie sobie z osobistymi ograniczeniami. Przyjemność zastępuje przymus picia, coraz trudniejszy do opanowania, a używanie substancji wymyka się spod kontroli, przyjmując pełnoobjawowy obraz uzależnienia.
przeczytaj także: objawy uzależnienia
Przyczyn, dla których ludzie pragną zmieniać swój stan umysłu jest zatem wiele. Niskie poczucie wartości, brak satysfakcji w relacjach z ludźmi, deficyty emocjonalne, czy nieumiejętność radzenia sobie z kryzysami życiowymi- wszystkie te czynniki zwiększają ryzyko uzależnienia. Bagaż doświadczeń czy schematów radzenia sobie przyjęty we wcześniejszych okresach życia ma duży wpływ na pojawienie się nałogu, przy jednoczesnym braku czynników ochronnych. Czy to jednak oznacza, że ktoś, kto doświadczył wiele w życiu jest skazany na uzależnienie?
Czy uwarunkowania nas określają i determinują uzależnienie?
Będąc świadomym dorosłym, można zaprzestać powielaniu destrukcyjnych, niesłużących zdrowiu schematom działania, myślenia i odczuwania.
Weź za siebie odpowiedzialność i szukaj dróg, które prowadzą do życia bez nałogu. Rozwijaj się, uwolnij od przeszłośc i- podejmij terapię uzależnienia.
Bądź tym, kim wybrałeś, by być.